środa, 2 marca 2011

pożegnanie


No więc - jest taka koncepcja, że robi się zdjęcia w sytuacjach życiowych, które uczynić chcemy ważnymi- w ramach dopełnienia jakiegoś rytuały na przykład. Albo inaczej - w sytuacjach które musimy zaprezentować "otoczeniu"  jako ważne dla nas. Tak jakby bez fotografowania, to co się dzieje nie miało miejsca. Pomijam tu koncepcje artystyczne, bo myślę, że nie o to chodziło mojemu wujkowi uwieczniającemu zmarłą Babcię. Aparat pozwala nabrać dystansu, co z pewnością pozwala przejść przez trudne momenty. Dla mnie było to jednak, szczególnie dziś, za bardzo agresywne. Mam wyrzuty sumienia, że w jakimś sensie nie szanowałam Babci, że czasami robiłam zdjęcia, które tak samo bardzo wkraczały w jej intymność jak dzisiejsze zdjęcia wujka .

A Ciocia S. mówi, że jak po śmierci czyjejś jest ładna pogoda, to znaczy, że ktoś nie żałował życia.

1 komentarz: